MG 5026Publikujemy treść sprostowania, jakie zostało wysłane do redakcji TVN24 w odniesieniu do informacji zawartych w reportażu o Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu:

 

Szanowni Państwo,

sprostowanie dotyczy informacji podanych przez Państwa w reportażu w podanym niżej linku:

https://tvn24.pl/polska/koronawirus-w-szpitalu-w-radomiu-lekarz-pawel-doczekalski-o-zakazeniach-i-sytuacji-w-placowce-4552719

Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu oraz jego pracownicy, którzy od początku epidemii ofiarnie walczą o zdrowie swoich pacjentów w naszej placówce, stanowczo nie godzą się na porównywanie sytuacji, w jakiej znalazł się szpital do radomskiej Syrii czy drugiego Kosowa.

Nieprawdą jest, że średnia umieralność to dwa zgony na dobę. Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu od początku walki z epidemią odnotował w sumie 12 zgonów – to dane od 29. marca do 10. kwietnia br.

Nieprawdą jest również informacja o tym, że personel nie ma zapewnionych środków ochrony osobistej. Zarząd placówki zabezpiecza personel medyczny we wszystkie niezbędne środki ochrony osobistej. W tej kwestii wspiera nas Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego oraz prywatni darczyńcy, dzięki którym nasze zasoby w maski z filtrem FFP3 i FFP2, kombinezony barierowe, płyny do dezynfekcji rąk i powierzchni, maski ochronne, gogle, przyłbice, rękawiczki jednorazowe zwiększyły się. Otrzymaliśmy również pomoc z Ministerstwa Zdrowia. Każda osoba z personelu szpitala ma do nich dostęp.

Chcemy podkreślić, że transport pacjentów między naszym szpitalem a Radomskim Szpitalem Specjalistycznym (od niedawna szpitalem jednoimiennym) trwa. My przekazujemy pacjentów "dodatnich", a otrzymujemy pacjentów "ujemnych". Jednak jest to proces bardzo powolny.

W odniesieniu do słów doktor Agnieszki Serwan, które Państwo przywołują w w/w reportażu, to sanepid decyduje, kto ma być na kwarantannie, a kto nie.

Żądamy sprostowania Państwa reportażu w trybie natychmiastowym na portalu tvn24.pl oraz na antenie TVN24.